Symbol
buntu, potem rozpasanej konsumpcji Zachodu. Ponadczasowy, uniwersalny, niezmiennie
królujący na światowych wybiegach od ponad 50 lat. Stworzony na potrzeby włoskiej
marynarki dziś stanowi nieodłączny atrybut naszej garderoby.
Wszystko zaczęło się od niemieckiego emigranta żydowskiego pochodzenia Levi Straussa. Początkowo miał zamiar
szyć namioty dla poszukiwaczy złota, jednak przedsiębiorczy Bawarczyk
znalazł inny sposób wzbogacenia się. Postanowił szyć wytrzymałe spodnie dla
kalifornijskich górników. Brązowe prototypy były bardzo wysokie w stanie, miały
proste nogawki, a u dołu były zapinane na klamerkę tak, aby mogły zmieścić się
w kowbojskich butach. Wraz z upływem lat spodnie ewoluowały i zaczęły wyglądem
i kolorem przypominać dzisiejsze modele.
Amerykańscy robotnicy w dżinsach. Rok 1853. |
Spodnie, które niegdyś służyły robotnikom,
żołnierzom i żeglarzom za strój roboczy wkrótce szturmem opanowują
świat mody. Lata 50. i 60. to triumfalne wejście dżinsów na salony. Stają się one symbolem buntu i inidywidualizmu. Marlon
Brando odziany w levisy paraduje w „Dzikim”, James Dean w „Buntowniku bez
powodu”. Marylin Monroe, nieświadomie, lansuje tzw. denimowy total look i
udowadnia, że nosznie „roboczych” spodni może być sexy. W 1966 roku w amerykańskiej
telewizji pojawia się pierwsza reklama dżinsów. Pięć lat później Andy Warhol
projektuje okładkę Rolling Stones’ów w dżinsach z otwartym rozporkiem. W 1969
r. obyczajowy skandal wywołuje włoski fotograf Oliviero Toscani, który wpada na
pomysł wyprodukowania spodni o nazwie Jesus Jeans. Plakat reklamujący nowy
produkt przedstawia spodnie z rozpiętym rozporkiem i napisem: „Nie będziesz
miał cudzych dżinsów przede mną.”
Marylin Monroe na planie filmu "The Misfits" w denimowym secie |
W latach 70.
dżinsy wkraczają do świata wielkiej
mody. Projektanci Oscar de la Renta, Ralph Lauren i Calvin Klein nadają
dżinsowi ekskluzywnego charakteru zaś denimowe spodnie stają się symbolem tego,
co amerykańskie. Muzycy, aktorzy, hipisi – wszyscy noszą dżinsy. Rurki noszą
muzycy grup punk rockowych, a Debbie Harry, wokalistka nowofalowego zespołu
Blondie, lansuje modę na dzwony i dopasowane dżinsowe koszule.
Lata osiemdziesiąte to okres przeróżnych
eksperymentów wizualnych dżinsów. Dekatyzowane,
wybielane, traktowane pumeksem, nożyczkami, ozdabiane agrafkami. W 1988 r. na
okładce Vogue’a pojawia się modelka w przetartych dżinsach marki Guess. Calvin
Klein do reklamy tworzonych przez siebie dżinsów zatrudnia Brooke Shields,
informującą, że „nie ma nic pomiędzy mną a moimi Calvinami”. Od tej pory o
dżinsach mówią wszyscy. Ale nie wszyscy je tolerują. Władze komunistyczne walczą z modą na
dżinsy aż 29 lat bowiem w krajach
dawnego bloku komunistycznego noszenie dżinsu było zakazane. Dla Rosjan denimowe
spodnie były uosobieniem międzynarodowego spisku kapitalistów i najważniejszym
symbolem konsumpcji. W dawnym NRD dżins
postrzegany był jako wcielenie imperializmu kultury anglosaskiej. W tamtym
okresie dżinsy były czymś więcej niż elementem garderoby. Wyrażały pewną postawę,
filozofię życia. Ich noszenie pozwalało manifestować tęsknotę za wolnością i
stanowiło formę buntu przeciwko ówczesnej władzy. „Dżinsy to nie spodnie, lecz światopogląd”. –
mówi 17 – letni bohater dramatu Ulricha Plenzdorfa „Nowe cierpienia młodego
W.”, który był manifestem pokolenia młodych ludzi w NRD.
Jednak
wpływu mody z Zachodu nie udawało się powstrzymać, zwłaszcza w Niemczech.
Projektanci zaczęli tworzyć własną odzież w stylu zachodnim. Projektantka Ann
Katrin Hendel wytwarzała własne dżinsy, szyjąc je z brezentu lub prześcieradeł,
następnie je farbując, choć zdobycie barwników również nie było łatwe. Dlatego
też w czasach komuny levisy z Zachodu były pożądanym czarnorynkowym przebojem.
W 1986 roku Régis Debray, francuski filozof lewicowy mówi: „Muzyka rockowa,
filmy wideo, niebieskie dżinsy, fast food, sieci przekazujące wiadomości i
satelity telewizyjne mają większą siłę niż cała Armia Czerwona.” Zaś historyk Niall
Ferguson w swej książce z 2011 r. pt. „Cywilizacja Zachodu i reszta świata”
pisze: „Być może największą zagadką Zimnej Wojny jest to, że w tym raju dla
klasy robotniczej nie udało się wyprodukować ani jednej, porządnej pary
dżinsów.
Lata
dziewięćdziesiąte to epoka stylu grunge. Kurt Cobain propaguje modę na
wytarte dżinsy i kraciastą koszulę. Podarte, poszarpane dżinsowe spodnie są
przedmiotem pożądania zbuntowanej młodzieży. Koniec lat 90. nie jest łaskawy
dla denimu. Za sprawą Britney Spears i Christiny Aquilery oraz ich denimowych
komplecików, dżins staje się symbolem obciachu i kiczu. Dopiero Kate Moss
lansując modę na spodnie rurki sprawia, że dżins znów jest stylowy.
Koszmar z czerwonego dywanu/źródło: Cosmopolitan |
Aktorka Cameron Diaz
mówi o nich: „Mam szafę pełną ciuchów i nic do założenia. Więc noszę dżinsy.” Brooke
Shields w 1980 roku reklamując dżinsy Calvina Kleina, mówi: „Chcecie wiedzieć,
co jest między moimi calvinami, a mną? –Nic.” Co sezon denim pojawia się
w nowych, ciekawych formach, zarówno na półkach małych sklepów jak i
ekskluzywnych butików. Każdy szanujący się wielki projektant czy dom mody
posiada w swej ofercie jeśli nie całą linię to chociaż kilka dżinsowych
fasonów.
Dziś bez skrępowania dżins gości na salonach i elitarnych galach. Gwiazdy zakładają dżinsy nawet na wyjątkowe okazje. O uniwersalności i nieśmiertelności tych spodni świadczą słowa wypowiedziane przez znanego projektanta mody Yves Saint Laurenta: "jedyne, czego w życiu żałuję to tego, że nie wymyśliłem dżinsów". I niech te ostatnie słowa posłużą jako puenta rozważań na temat nieśmiertelnej tkaniny, która zrewolucjonizowała świat mody.
Dziś bez skrępowania dżins gości na salonach i elitarnych galach. Gwiazdy zakładają dżinsy nawet na wyjątkowe okazje. O uniwersalności i nieśmiertelności tych spodni świadczą słowa wypowiedziane przez znanego projektanta mody Yves Saint Laurenta: "jedyne, czego w życiu żałuję to tego, że nie wymyśliłem dżinsów". I niech te ostatnie słowa posłużą jako puenta rozważań na temat nieśmiertelnej tkaniny, która zrewolucjonizowała świat mody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz