sobota, 25 czerwca 2016

BLACK CELEBRATION





Według fizyków nie istnieje. Złośliwi mówią, że to nie kolor, a brak światła. Coco Chanel czyni z niej swój znak rozpoznawczy zaś Auguste Renoir pod koniec swego życia stwierdza, że to „królowa wszystkich kolorów.” I ta królowa wszystkich kolorów gości w dzisiejszym  poście. Mowa, rzecz jasna, o czerni.

W Chinach czerń uznawana jest za kolor szczęścia, w kulturze starożytnego Egiptu oraz Indian – za kolor życia. W teologii to barwa grzechu i braku wiary. W sztuce symbolizuje podłość i nihilizm. Przed Coco Chanel niedopuszczalna na tak zwanych salonach. Nosiło się ją wyłącznie podczas żałoby. Wraz z pojawieniem się  projektantki i jej słynnej „małej czarnej” w amerykańskim Vogue’u , czerń nabiera nowego znaczenia. Odarta z patosu i smutku staje się wyrazem emancypacji, elegancji i wyrafinowania. Wkracza z impetem na salony, ulice i do szaf modnych kobiet. Czerń szybko staje się kolorem artystycznej bohemy i niepokornej awangardy.  Czerń chętnie nosili Edith Piaf i Johnny Cash. Z tego też powodu nazywany był Facetem w  Czerni. Zresztą, autor często nawiązuje w swoich tekstach do tego koloru. Wierna czerni od lat jest Grace Coddington. Kiedy po 20 latach chodzenia w czarnym kolorze, pokazała się w zielonej sukni, odnotowały to wszystkie branżowe media.

Dziś czerń jest przede wszystkim  kwintesencją  szyku i  ponadczasowej klasyki. Wzbudza respekt i sugeruje podwyższony standard co sprytnie wykorzystują spece od marketingu. To kolor pełen sprzeczności. Niby konserwatywny a jednak i seksowny. Elegancki i wyrafinowany, a zarazem buntowniczy i mroczny.  Można się za nim schować, ale można też nim przyciągnąć uwagę. Ja uwielbiam czerń z wielu powodów. Ten kolor ma w sobie szlachetność, jakiej nie posiada żadna inna barwa. Ma w sobie pewien artyzm, tajemnicę, magię.


Dzisiejszy post jest wyjątkowy nie tylko dlatego, że zagościła w nim ulubiona czerń, ale przede wszystkim dlatego, że pojawia się w nim ktoś mi bardzo bliski… Ktoś, dzięki komu chce się chcieć… kto sprawia, że nawet czerń wydaje mi się najweselszym kolorem świata.




 Ten post jest też ważny z innego bardzo ważnego powodu. Od dłuższego już czasu wspieram szczytną akcję charytatywną marki biżuteryjnej Lemoniq dla Polskiej Akcji Humanitarnej. Bransoletka, jaką prezentuję na zdjęciach, posiada zawieszkę w kształcie Pajacyka. Cóż to oznacza? Oznacza to tyle, że dochód z każdej sprzedanej pajacykowej bransoletki wspiera dożywianie dzieci w ramach programu Pajacyk. Innymi słowy każda zakupiona przez Was bransoletka to kolejna cegiełka w dokarmianiu głodnych dzieci. Wszystkie cudeńka z pajacykiem zaprojektowane między innymi przez Kasię Tusk z MAKE LIFE EASIER oraz Annę Skurę z  WHAT ANNA WEARS możecie zakupić  w Sklepie Przyjaciół Polskiej Akcji Humanitarnej www.sppah.org.pl




sukienka - Calvin Klein
torebka - Allegro
buty - DeeZee
bransoletki - Lemoniq
foto Adrianna Korniak/  Adrianna Korniak Fotograf i Wizażystka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz