niedziela, 27 grudnia 2015

RED LIPSTICK MONSTER. TAJNIKI MAKIJAŻU. RECENZJA KSIĄŻKI




„Ważne, by z pędzla nie wystawał żaden włosek – taki outsider będzie później małym wrednym sabotażystą utrudniającym idealną aplikację kosmetyku”. Jako fanatyczna miłośniczka zabawy słowem i lotnych metafor z marszu pokochałam tę książkę.

Nie jestem makijażową ignorantką. Wiem do czego służy zalotka i potrafię narysować symetryczne kreski na powiece. Ale moja wiedza na temat pacynkowania twarzy  - mimo wszystko – mówiąc kolokwialnie – kuleje. A konturowanie twarzy to dla mnie temat równie trudny do ogarnięcia jak fizyka kwantowa (śmiech). Książka „Red Lipstick Monster. Tajniki makijażu” Ewy Grzelakowskiej-Kostoglu uświadomiła mi jak wiele błędów makijażowych popełniałam do tej pory (zwłaszcza jeśli chodzi o nakładanie fluidu na twarz) i pozwoliła mi lepiej przyswoić wiedzę na temat poszczególnych etapów nakładania makijażu i blendowania.


Nie posiadam pamięci kinestetycznej, więc youtubowe tutoriale do mnie akurat nie trafiają. Oglądam z otwartą buzią, układam sobie w głowie zasłyszane oraz obejrzane porady i… szybko zapominam. Dlatego tym chętniej sięgnęłam po książkę która już przez niektórych została okrzyknięta „makijażową biblią”. Jej autorka, jedna z najbardziej charyzmatycznych polskich youtuberek, na  187 stronach w sposób prosty, przejrzysty i zrozumiały nawet dla najbardziej zatwardziałego makijażowo laika, opowiada o kosmetykach, sposobach i kolejności ich nakładania niczego przy tym nie narzucając, nie dając gotowych rozwiązań tak charakterystycznych dla typowej poradnikowej retoryki. Bo „Red Lipstick Monster. Tajniki makijażu” to coś więcej niż po prostu kolejny poradnik makijażowy. – Nikt nie może ci mówić, jak powinnaś wyglądać, bo to ty masz dobrze czuć się w swojej skórze – mówi autorka, Ewa Grzelakowska-Kostoglu.  Dla Leny, która w życiu kieruje się mottem „mogę wszystko, nie muszę nic” –takie słowa to miód na uszy.  Nie oczekuj, że autorka będzie  krok po kroku wskazywać co masz robić. Ona podpowiada, czasem sugeruje, ale nigdy niczego nie narzuca zmuszając niejako do autorskiej inwencji i kreatywności w podejściu do malowania twarzy.  


  „Potrzebne są cierpliwość i odwaga, żeby kroczyć nową, niewydeptaną jeszcze ścieżką i słuchać przede wszystkim siebie, a nie innych. Nikt nie może ci mówić, jak powinnaś wyglądać, bo to ty masz się dobrze czuć w swojej skórze i to ty masz być zadowolona z tego, jaka jesteś.” (fragment z książki „Red Lipstick Monster. Tajniki makijażu”).


Dzięki tej książce dowiedziałam się,  jakie błędy popełniam. Jednym z nich było wklepywanie fluidu pod oczami. A tymczasem Ewa ostrzega - „Nigdy nie nakładaj podkładu pod oczy. Może podkreślać zmarszczki, sprzyjać ich powstawaniu i nadać twarzy zmęczony wygląd.”  Wzięłam sobie tę lekcję do serca i od tej pory zamiast fluidu pod oczy  kładę wyłącznie korektor – tak jak sugeruje autorka. Różnica widoczna gołym i mniej zmęczonym okiem. Dzięki tej książce uzmysłowiłam sobie też, że poprawianie makijażu w ciągu dnia metodą nakładania kolejnej warstwy pudru nie jest najlepszym pomysłem.Gipsowanie sprawdza się jedynie w przypadku ścian.


Polecam też rozdział poświęcony temu jak sprytnie za pomocą paru prostych sztuczek powiększyć optycznie usta. Sprawdziłam. Działa.


Wdzięczna też jestem za rozdział o pędzlach, bo mnogość ich kształtów, wielkości i przeznaczenia powodował u mnie zawsze popłoch i dezorientację.  

W książce poruszone zostały także tematy, które nie zostały jeszcze zaprezentowane na kanale vlogerki, jak na przykład zagadnienie związane z makijażem dla dziewczyn noszących okulary.


 Ale książka „Red Lipstick Monster. Tajniki makijażu”  to nie tylko spora dawka makijażowych porad, ale także piękne i kreatywne fotografie, których autorami są Adrian Błachut i Wojciech Kostoglu. Kolorowe, stylowe pieszczą oko i są bardzo pomocne w zrozumieniu wielu zagadnień poruszanych przez Ewę i pozwalają lepiej przyswoić wiedzę (zwłaszcza o wspomnianych wcześniej pędzlach).


Podsumowując: książka „Red Lipstick Monster. Tajniki makijażu” to lektura obowiązkowa dla tych z Was, które są tak zwanymi beginnerami albo średnio zaawansowanymi adeptkami sztuki makijażu; dla tych z Was, które pragną doskonalić swój warsztat oraz chcą poprawić złe nawyki lub błędy - jak to było w moim przypadku. 




Wszystkich zaintreresowanych odsyłam na kanał kosmetyczny Ewy www.youtube.com/user/RedLipstickM0nster oraz facebookowy profil  RedLipstickMonster


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz