W końcu przebudziłam się z zimowego snu. Po długich miesiącach monotematycznej pogody spod znaku pluchy, chłodu i wiatru, wróciłam do świata blogosfery. Tak tęskniłam za ciepłem, że sesja zdjęciowa przypadła na ekstremum gorąca. Plus 30 w cieniu uświadomiło mi jednak, że nie taka czerń straszna podczas upałów, jak ją malują. Poza tym, kochani, pamiętajcie! W czasie pieruńsko wysokich temperatur ciało zakrywamy, a nie odkrywamy! Najważniejsze, by nasze ubrania wykonane były z "oddychających" materiałów takich jak bawełna czy len. I nie zapominajmy o nakryciu głowy!
Foto Tomasz Freda
ten kapelusz idealnie mi tutaj pasuje :)
OdpowiedzUsuń