Lubię trencze. Są niezwykle twarzowe i łaskawe dla każdej sylwetki. Przy obecnej niezdecydowanej i
nieprzewidywalnej aurze prochowiec (bo i
tak można określić trencz)jest świetnym rozwiązaniem.
Trencz
możemy nosić zarówno do jeansów jak i do
spódnicy. Do sukienki i do szortów. Ze szpilkami i z trampkami. Wedle uznania i
preferencji. O tym, z czym zestawiać
trencz, pisałam już TUTAJ
Moja autorska interpretacja trencza
to ukłon w stronę minimalizmu i klasyki spod znaku nieśmiertelnej, białej
koszuli i uniwersalnych, błękitnych jeasnów. Do podkręcenia looku posłużyły moje zawsze sprawdzające się niezbędniki w postaci
kaszkietu i okularów.
Okrągła torebka to absolutny must have w tym sezonie. I
chociaż ja niekoniecznie bratam się z trendami, na punkcie tego modelu marki
Reserved wręcz oszalałam i nie rozstaję się z nim ani na krok.
A kim jest główny bohater tej stylizacji czyli granatowy
trencz? Zdobyczą z second handu! Uwielbiam wyszukiwać takie perełki… a przy
okazji mam pewność, że nie ujrzę na ulicy kogoś w takim samym modelu! A
ja wysoce cenię sobie unikatowość! :)
Foto Tomasz Freda
Płaszcz Vintage
Koszula Mango
Spodnie Zara
Torebka Reserved, do kupienia TUTAJ
Buty Zara
Kaszkiet H&M
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz