poniedziałek, 21 marca 2016

DLACZEGO MĘŻCZYŹNI BOJĄ SIĘ MODY?



 via Pinterest

Mężczyźni boją się wielu rzeczy –  strzykawki, łysieniakryzysu wieku średniego. Jest jeszcze coś, czego niektórzy mężczyźni czasem się lękają. Tym czymś jest MODA.


Potencjalnie modny Polak


Nie ma co się oszukiwać, spore gro facetów to garderobiani analfabeci uprawiający kult ubraniowej abnegacji. Ubierają się byle jak i byle gdzie. I byle wygodnie. Oczywiście,mam też świadomość, że wielu mężczyzn zaczyna doceniać znaczenie ubioru i jego wpływ na wizerunek, ale mimo to wciąż moda w Polsce odbierana jest jako fanaberia dla próżnych,  która przecież jest taka „niemęska”. Tak jakby paradowanie w polarze i spodniach moro było męskie. A przecież mieliśmy potencjał!. Elita międzywojnia chętnie się stroiła bez względu na płeć, potem byli oryginalni bikiniarze. A potem było już tylko gorzej. Lata 80 i 90. to triumf turkusowych marynarek i spodni piramid. Koniec lat 90. przyniósł zaś kult metek. Dziś nowe, młode pokolenie bardziej niż metki, ceni sobie indywidualizm. I chwała im za to. Gorzej ze „starszyzną” bitą w ciemię przez lata skarpetkową doktryną. Oczywiście można  próbować tłumaczyć to brakiem wielopokoleniowej ciągłości. Dajmy na to, Włosi czy Anglicy stylu uczyli się od swoich ojców czy wujków. Wyczucie smaku mają niejako podłączone na stałe do krwioobiegu. Jeśli chodzi o Polskę, wystarczy spojrzeć na zdjęcia naszych ojców z lat 80. i 90. Albo czołowych polityków z tamtych lat. Nie bardzo było się na kim wzorować.  

  

Moda i uprzedzenie


Najczęstszą przyczyną blokady przed chęcią zmiany wizerunku jest lęk przed ostracyzmem ze strony kumpli, którzy są modowymi abnegatami; obawa przed tym, że ktoś zarzuci Tobie niemęskość, narcyzm, zniewieściałość bo przecież faceta w czerwonych spodniach Polska nie pokocha. Bo „prawdziwy mężczyzna” (cokolwiek to znaczy) nie musi znać się na modzie. Owszem - nie musi - ale dobrze byłoby gdyby poświęcał jej więcej uwagi. Od trendów ważniejsza jest schludność, poczucie estetyki, umiejętność wyważenia proporcji – i o tym będzie w moich następnych postach. Nie chodzi  o to byś wyglądał jak żywy manekin z wystawy. Stylu nie kupisz na wieszaku. Wybieraj to, w czym będziesz czuł się przede wszystkim wygodnie, komfortowo i co będzie do Ciebie przemawiać. Bo to Ty masz nosić ubranie, a nie ono Ciebie. W przeciwnym razie będziesz wyglądał jak przebrany, a nie ubrany. A nie o to tu chodzi.   

Jakość, nie ilość

W dzisiejszych czasach nikogo nie powinno dziwić, że  mężczyzna o siebie dba. I nie wykręcaj się brakiem funduszy. Ograniczenia finansowe nie wykluczają dobrego stylu! Możesz dostać ubrania naprawdę dobrej jakości na wyprzedażach czy w outletach lub second handach, a jeśli nie masz ochoty śmigać pomiędzy sklepowymi półkami – sklepy internetowe dają Ci nieograniczone pole do popisu. Powinieneś potraktować zakup dobrej jakości ubrań czy dodatków jako swoistą inwestycję. Lepiej wydać nieco więcej na garnitur czy buty dobre jakości, które posłużą Ci parę sezonów, niż wydawać regularnie nieco mniejsze kwoty na wątpliwej jakości ubrania, które  po paru praniach nadają się do wyrzucenia, na dodatek – o zgrozo – wykonane są ze sztucznych materiałów. W męskiej szafie powinna liczyć się jakość, a nie ilość. Postaw na ponadczasowe fasony ubrań – niech będą uniwersalne i klasyczne – trencz, ramoneska, wykonane z  dobrego materiału, biała klasyczna, bawełniana koszula i skórzane buty to podstawa. A jeśli chciałbyś „podrasować” swój look, przełamać klasykę, postaw na efektowne, modne dodatki.  One nie kosztują fortuny, ich dobór wymaga jedynie troszkę wyobraźni. Poradzisz sobie. A jeśli masz z tym problem – blogerzy przyjdą Ci z pomocą. Posłużą wiedzą teoretyczną (treść) jak i praktyczną (zdjęcia). Polecam zajrzeć na blogi poświęcone modzie męskiej:  Mr Vintage Szarmant czy Macaroni Tomato



Jak Cię piszą tak…Ci płacą (?)


Panowie, trudno walczyć z oczywistą oczywistością: modny wygląd pomaga w kontaktach interpersonalnych. Warto więc pozbyć się głupich  przyzwyczajeń, stereotypów i kołaczącej w głowie frazy pt. „co kumple powiedzą”.  Pozytywna zmiana odzienia nie tylko sprawi, że kobiety spojrzą łaskawszym wzrokiem, ale i wasze samopoczucie poszybuje w górę. I być może też zarobki. Bo jak wskazują badania amerykańskich naukowców z Duke University, podobno dobrze ubrani mężczyźni zarabiają więcej i  przypisuje się im wyższe kompetencje. I kumple w polarku zaczną zazdrościć.



Post scriptum

Zanim jednak weźmiecie się za zmianę swojej garderoby, poukładajcie sobie w głowie i pozbądźcie się głupich przyzwyczajeń i stereotypów. Nie da się budować dobrego wizerunku kiedy w głowie chaos i uprzedzenie. Przestańcie być do mody tak podejrzliwie i nieufnie nastawieni. Ubrania nie gryzą (prócz moherowych sweterków). Osobiście cieszy mnie fakt, że coraz więcej mężczyzn czuje potrzebę zmiany swojego dotychczasowego wizerunku i przywiązuje wagę do świadomego jego kreowania  poprzez  ubiór. Dowodem na to jest rosnące zainteresowanie personel shoppingiem i wizerunkowym doradztwem, które, póki co,z powodzeniem  kontynuuję.














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz